-Ile razy ja mam ci powtarzać, że masz mnie nie wkurzać?!-wymachiwałam rękoma na wszystkie strony.
-Tyle ile trzeba.- i jeszcze ten jego głupi uśmieszek. Czy on musi mnie wkurzać?!
-Niech mnie ktoś trzyma, bo zaraz zabiję tego gamonia!- i w tym momencie poczułam, że kto chwyta mnie za ramiona i stał na tyle blisko, aż czułam oddech na swojej szyi. Zamknęłam oczy. Stałam jak sparaliżowana. Nie mogłam się ruszyć lub nie chciałam. Istnieje taka możliwość. Po chwili odwrócił mnie w swoją stronę i usłyszałam
-Już lepiej?- otworzyłam oczy i zobaczyłam...
-Tak, już mi lepiej Gregor. Dziękuję.
-Nie ma za co. -uśmiechnął się do mnie. Aaaa!!! On ma dołeczki! Czemu ja wcześniej tego nie widziałam?! Szkoda, że Wellinger nie ma. A właśnie Wellinger! Zapomniałam o nim całkiem! Jeszcze raz wielkie dzięki, dzięki tobie zapomniałam o tym debilu! Czemu ja mu tego nie mówię tylko mu w myślach dziękuję? Co on w myślach czyta czy co, bo zaczął się śmiać? A kto wie co u takiego Schlierenzauera siedzi w głowie. Pewnie on sam nie wie, a co dopiero ktoś inny.- Jestem gdzieś brudny, że mi się tak przyglądasz?- zapomniałam, że się cały czas na niego gapię i jeszcze się rumienie. Co ja czternaście lat mam, że się rumienie na dźwięk głosu Gregora? Nie, mam trochę więcej...
-Nie, tylko zamyśliłam się.
-To zauważyłem. Jak będzie cię wkurzał to mi powiedz. Wpadnę po ciebie po kolacji. - i poszedł. Nie zdążyłam nawet mu odpowiedzieć. Fajnie! A może ja chciałam się nie zgodzić? Bądźmy szczerzy i tak byś się zgodziła albo byś się zapowietrzyła i by wziął to za zgodę. A nawet jakbyś się nie zgodziła to i tak by przyszedł, więc...
-Nie mów, ,że z nim pójdziesz?- i znowu Wellinger. Jak ten mnie dzisiaj wkurza. Właściwie od wczoraj. Jak się z Gregorem numerami wymieniliśmy. Wiem już wszystko! Andiś jest zazdrosny! Buahahahahahahah! Mam go w garści.
-A co cię to obchodzi! Nie jesteśmy razem, a co zazdrosny?
-O ciebie? Jeszcze czego?
-Jesteś zazdrosny o Gregora?! To jest z lekka dziwne i trochę jakby...
-Obrzydliwe! Fuuuj! Jesteś zazdrosny o Świniozaura?!
-Kto to Świniozaur?
-Gregor.
-A skąd ty to wzięłaś?
-A przeczytałam w takim jednym czymś.
-Czymś? No tak i nie interesuj się tym tak Welliś, bo jeszcze gorączki od tej zazdrości dostaniesz i co będzie?
-A tak z innej beczki to co wy robicie w Lillehamer?
-Stoimy i marzniemy. Jest tu bardzo zimno!
-Mi nie jest.
-A ty to powinnaś się zaliczać Gosiu pod inną kategorię.
-Aha, jesteś bardzo mili. Żegnam państwa!- zrobiła obrażoną minę i poszła.
-Co jej zrobiliście?
-Nic.
-To Wellinger.
-Andreasie powiem ci tylko jedną rzecz. Masz u niej przesrane do końca swojego życia. Nie wiem co jej powiedziałeś, ale wiedz o tym.
-Powiedział jej, że zalicza się pod inną kategorię.
-No to gratulacje. Nie zbliżaj się do niej najlepiej do...nigdy.
-Miśka!
-Już mnie woła. Lecę, bo posądzi mnie za zdradę. Cześć.
-Pa.- i poszła, a po chwili ja też. I Wellinger został sam ze sobą.
*Andi*
Kocham ją wkurzać. Wszystko było dobrze, do kiedy nie przyszedł Schlierenzauer. Czy ten typ musi być wszędzie gdzie jest Greta? Ja rozumiem, że my jesteśmy koło skoczni i mamy domek koło Austriaków, ale to nie jest wymówka! Kręci się tam gdzie go nie chcą. Przynajmniej tam gdzie ja go nie chcę. Freund z Freitagiem twierdzą, że jestem zazdrosny. To jest kłamstwo! I to olbrzymie! Ale gdzie ja Andreas Wellinger najprzystojniejszy, najmądrzejszy, najinteligentniejszy, najbardziej utalentowany i tak najbardziej naj z całej kadry niemieckiej nie przekonam takich dwóch osłów.
-Wellinger, a ty zostajesz na noc na tej skoczni?
-Już lecę trenerze!
*Gregor*
Jak widziałem jak chodzi w kółko i wymachuje rękoma wiedziałem, że jest wściekła, a jak usłyszałem, że ma jej więcej nie wkurzać, bo mu coś zrobi, to postanowiłem podejść i ją uspokoić. Stanąłem tuż za nią i złapałem ją za ramiona, poczułem jak ją paraliżuje strach. Mina Wellingera wyraża więcej niż tysiąc słów, a może i nawet milion. Odwróciłem ją w swoją stronę i spytałem czy już jej lepiej, a ona odpowiedziała mi, że tak i uśmiechnąłem się do niej. Odwzajemniła go i w jej oczach zobaczyłem iskierki w oczach i dołeczki, które były przesłodkie. Powiedziałem jej, że wpadnę po nią po kolacji i odszedłem. A nawet nie wiem gdzie ona ma pokój. Brawo Schlierenzauer! Brawo. Gratuluję twojej głupoty. I jeszcze nawet nie wiem gdzie mam ją zabrać...W chodzę do domku,a tam Kraft z Hayboeckiem ganiają się po domku w samych bokserkach. Dla czego ja mam takich idiotów w kadrze? A Kuttin sobie siedzi wygodnie w fotelu, śmieje się i pije Red Bulla. Sekunda. Czy Heinz pije Red Bulla?! Mojego Red Bulla?! O nie! Wziąłem do ręki jakiegoś buta i rzuciłem nim w stronę trenera i dostał! Ups...dostał w czoło. I nagle się zrobiło cicho. Nawet świnia Dietharta przestała się śmiać. A ten to kiedyś zostawi tą świnię w domu? Patrzą wszyscy na trenera, ten zaczyna śmiać się. I to tak głośno, że w jakiś stu kilometrach stąd spadły lawiny. Chyba zostałem jako jedyny normalny w tej kadrze.
*po kolacji*
*Greta*
I w co ja mam się ubrać? Widziałam Gregora ale ten nie chciał mi powiedzieć gdzie idziemy i co gorsza nie wiem czy mam się ubrać ciełpo czy nie, bo jak mnie gdzieś na jakieś wzgórza wyciągnie to ja będzie ze mnie kostka lodu, a jak zabierze do jakieś kawiarni czy coś w tym stylu to się jeszcze ugotuję lub będę ubrana nieodpowiednio. I co ja mam zrobić? O Gosia przyszła! Ona jakoś mi pomoże.
-Greta słuchaj, bo mam wieści od Gregora. Kazał ci przekazać, że masz się ubrać ciepło i ładnie.
-Coś jeszcze mówił?
-Masz trzydzieści minut.
-A kiedy ci to powiedział?
-Jakieś dziesięć minut temu.
-Czy ja mam cię zamordować?
-Lepiej nie, bo kto będzie cię denerwował?
-Przeżyłabym bez ciebie.
-Pff...czas ci ucieka.- i wyszła. Zabiję ją kiedyś! Przysięgam. I Wellingera przy okazji też. Dobra spokojnie. Co ja mam ubrać? Ciepło i ładnie. Ciepło i ładnie. Ciepło i ładnie. Hmmm... Może to?
Dobra to już mam teraz tylko czekać na Gregora.
*Miśka*
Siedzimy sobie u Klimka i Krzyśka Bieguna w pokoju. My czyli ja, Gośka, Klimek, Krzysiu i Mruczek , a reszta to ja nie wiem gdzie jest.
-To co robimy dziewczynki?
-Jakie dziewczynki? Od kiedy Mruczek to dziewczyna?
-A ja?
-Klimek ty to jesteś tak pomiędzy.
-Dzięki Gosia, nie ma to jak usłyszeć miłą prawdę o sobie.
-Nie ma za co. Polecam się na przyszłość.
-Zapamiętam.
-A kto to Mruczek?
-Ty.
-Czemu ja?
-A jak masz na nazwisko?
-Kot.
-Właśnie.
-I co z tego?
-Czy ty serio studia masz w tym Krakowie?
-Tak, a co zazdrościsz?
-Twojej wiedzy? Tssaa...i to bardzo. Jakim cudem ty tam się dostałeś?
-To jest AWF.
-I co z tego, ale tam jakąś wiedzę też trzeba mieć tak?
-Musicie mnie obrażać.
-Oczywiście, że tak Kocie.
-Gosia?
-Tak?
-A ty co taka zła?
-Bo ma okres.
-Krzysiu? A ty skąd o tym wiesz?
-Ja wiem wszystko!
-Nie, bo jestem z tobą w ciąży idioto.- co?! Wszystkich ta wiadomość nieźle zaskoczyła. Z wyjątkiem Gosi, która...śmieje się jak wariatka, którą z resztą jest.
-Ty zła kobieta jesteś. Ja zawału prawie dostałem! Ja już słyszałem moją mamę, która krzyczy "Krzysiu, ale to jest jeszcze za wcześnie, żebym ja miała zostać babcią! A co ze skokami? Ja nawet tej dziewczyny nie znam, a co jeśli ona jest jakąś naszą rodziną, którą nie znamy? Będziecie musieli razem zamieszkać i wziąć ślub!" Rozumiesz to bym musiał wziąć z tobą ślub! A ja jeszcze jestem za młody na to! Ty chcesz, żeby ja zawału dostał?! Chcesz mojej śmierci tak?! -Biegun zaczął lamentować jak to czasem ma w swoim zwyczaju.
-Twoja mama czeka na ciebie, bo jak ją ostatnio widziałam to powiedziałam jej, że jestem z tobą w ciąży i się bardzo ucieszyła.- uśmiechnęła się do niego.
-Kłamiesz. - zaczął się śmiać, a po chwili dodał- Nie zrobiłaś tego prawda? Powiedz, że tego nie zrobiłaś? Błagam powiedz. - złapał ją za ramiona i patrzył na nią przerażonym wzrokiem. Takiego Bieguna jeszcze świat nie widział.
-Chciałabym Krzysiu, ale nie mogę. - położyła mu dłoń na ramieniu i uśmiechnęła się do niego. Ta Gosia to serio jest nienormalna.
*Greta*
-Gregor dlaczego my siedzimy na dachu naszego hotelu?
-Żeby pooglądać widoki.
-Ale mi zaraz będzie zimno.
-A żeby się rozgrzać to pójdziemy gdzie indziej, ale to moja słodka tajemnica.
-Aha. Gregor?
-Tak?
-Ja mam lęk wysokości?
-Co?
-Mam lęk wysokości.
-Naprawdę?
-Tak.
-Ojej. Ja nie wiedziałem to chodź. Czas na drugą cześć naszego spotkania.
-No dobra. To chodźmy.
*Andi*
Mój hotel był na przeciwko ich. Widziałem jak ją wprowadza na dach nie widziałem jej wzroku, ale wiedziałem, że było widać w nich przerażenie. Greta ma lęk wysokości, a ten idiota nie wie nic o tym. I bardzo dobrze. Ale po chwili weszli do budynku. I teraz nie wiem co tam się będzie dziać. A co jeśli...
*Greta*
-Ale tu ładnie. Nie wiedziałam, że kawiarnia jest tak blisko hotelu. A Biegun z Kotem mówili, że nic nie ma w pobliżu. Niech ja ich tylko dorwę.
-Spokojnie. Mogli nie wiedzieć, bo nie dawno ją otworzyli.
-Na milion procent tu byli. Oni zawsze coś znajdą. To oni. Idziemy?
-Już chcesz iść?
-Tak. Jestem trochę zmęczona.
-No dobrze, To poczekaj ja zapłacę i możemy iść.
-Ale...
-Żadnego ale. Ubieraj się i czekaj na mnie.
-No dobrze.- ubrałam kurtkę, szalik, czapkę i rękawiczki i wyszłam przed budynek. Zrobiłam kilka śnieżek i schowałam się za drzewem. Wyszedł.
-Ale miałaś na mnie poczekać w środku, a nie w hotelu. -Odwrócił się przodem do mnie. Nie widział mnie. Rzuciłam i dostał prosto w twarz. I tak pan Schlierenzauer już wie jak pyszny jest biały puch zwany śniegiem. Odwróciłam się, żeby się nie roześmiać. Po chwili poczułam jak unoszę się nad ziemią i ląduję w zaspie. Chyba spodnie mi się zrobiły mokre...i majtki chyba też...
**************************************
I tak optymistycznym akcentem zakończyłam ten rozdział.
Miałam dodać ten rozdział wcześniej, ale nie miałam czasu.
Nic mi innego nie pozostaje jak zaprosić Was do czytania.
GosiaczeK
GOŚKA JAK JA CIĘ KOCHAM!
OdpowiedzUsuńJak zwykle zajebisty rozdział, ale i tak wygrał Gregor rzucający butem w Kuttina XD
Czekam na nexta
Pozdrawiam i życzę weny
Vida
PAMIĘTAJ CO MI OBIECAŁAŚ! I NIE ZAPOMNIJ O KIERPCACH!
Ja też Cię kocham. :D
UsuńPamiętam, pamiętam i nie zapomnę o tych twoich kierpcach
^^
Bardzo dziękuję. :*
Świetny. Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny :*
Dziękuję bardzo, takie komentarze dają dużą motywację.
UsuńZapraszam do mnie na 6
Usuńhttp://blekit-oczu-blekit-nieba.blogspot.com/
Z przyjemnością wpadnę. ^^
UsuńMelduję się ^^ I przepraszam, że jak zwykle z opóźnieniem...
OdpowiedzUsuń"Jesteś zazdrosny o Świniozaura?!" - haha, kochana, dziękuję za poprawę humoru :D W ogóle, bardzo sympatyczny, pozytywny rozdział. No i ta końcówka... Uwielbiam twoje pomysły ^^
Buziaki :**
Ważne, że dotarłaś!
UsuńNie ma za co, to ja dziękuję, że czytasz te moje wypociny i Ci się to podoba.
Buziaki :*
Hej, zapraszam na szóstkę :**
Usuńhttp://blue-flares.blogspot.com/2015/05/rozdzia-szosty.html
http://urodzilam-sie-zbyt-wrazliwa.blogspot.com/2015/05/10.html#comment-form nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńKochana, wybacz takie opóźnienie, ale byłam tak bardzo zawalona pracą, że nawet weekend majowy wydał się bardzo męczący. :/
OdpowiedzUsuńAle już jestem. :*
Rozdział niesamowity, jak każdy.
Końcóweczka zrobiła na mnie największe wrażenie..
Nie mogę się doczekać kolejnego! :*
Buziaki! :
PS. Serdecznie zapraszam na czwartą rzeczywistość:
http://wspolnie-odmienmy-rzeczywistosc.blogspot.com/
Hej Kochana, serdecznie zapraszamy na 10! ;)
Usuńhttp://dalam-ci-wiecej-niz-powinienes-dostac.blogspot.com
Buziaki! :*
Hej Kochana! ❤
UsuńSerdecznie zapraszam na kolejną rzeczywistość:
http://wspolnie-odmienmy-rzeczywistosc.blogspot.com/
Buziaki! :*
Zapraszam serdecznie na 10 :)
OdpowiedzUsuńhttp://blekit-oczu-blekit-nieba.blogspot.com/
Buziaki :*