Jadę właśnie do Julii na jej urodziny. Miały być tydzień temu ,ale biedna zachorowała na zapalenie oskrzeli.
Czasem jeszcze pokaszle ,ale już jest z nią dobrze. Ale najbardziej obawia mnie to ,że Andi będzie. Sam Wellinger mi nie przeszkadza. Przeszkadza mi nowa dziewczyna Wellingera. Ma na imię Monica. Podobno jest jakąś modelką. Ale z tego co mi Julka opowiadała to jakoś urodą nie grzeszy i wredna jest. Ale najdziwniejsze, że tylko dla sióstr Wellingera, a tak to taka milutka i słodziutka. Dziewczyny mówiły ,że to jakaś rodzina z prezesem związku. To nam się zrobiło ciekawiej.
- O czym tak myślisz córeczko?-zapytała mama spoglądając na mnie.
-A ta dziewczyna Andreasa nie daje mi spokoju. -powiedziałam patrząc za okno samochodu.
-Nie przejmuj się nią. Mama WellinWellingerów powiedziała mi ,że jakaś dziwna i przesłodzona jest.
-A dziewczyny ,że jest dla nich wredna i chamska.
- O tym też mi mówiła.
- I żaba jest od niej ładniejsza.-powiedziałyśmy jednocześnie i wybuchłyśmy śmiechem.
- Mamo ja się chyba zdrzemnę.
-A to śpij tylko fotel odchyl i pasy odepnij ,bo się mi udusisz.
- Dobrze i ddobranoc.
-Dobranoc córeczko.
*Julia*
-Jak myślisz ile nasz Andreasek wytrzyma z naszą piękną Monicą?
-Źle to wymasz Freitag.
-Oj. Dobrze ,że nie słyszała.-i w tym momencie drzwi się otworzyły z takim impetem ,aż uderzyły z hukiem w ścianę.
-Drzwi chcesz wyłamać debilko?!
-Zamknij się Freitag!
-Jak dla Ciebie to pan Richard Freitag.
- Chciałbyś.
- Nie chciałbyś tylko tak frajerko!
-Czego tutaj szukasz? Bo po pierwsze na pewno nie urody ,bo omija Cię szerokim łukiem , Andi pojechał do sklepu , a szczęścia też tu nie znajdziesz.
- Masz zrobić coś ,żeby tej całej Grety tutaj nie było!
-Dla Ciebie pani Grety Schulz.-powiedział Richard jedząc jabłko.
- Zamkniesz się w końcu?!
-Nie , nie zamknie się. I zrobię wszystko ,żeby nie było Ciebie na tej imprezie.
-Chyba sobie żartujesz w tej chwili.
-A wyglądam jakbym żartowała?
Richi rzuć jabłko. A ty wyjdź z tego pokoju Monica.
-Źle to wymiasz suko.- i wyszła trzaskając drzwiami.
-Źle to wymiasz suko- naśladował ją Freitag wymachując rękami i machając głową.
-Wygladasz jak ona.
- Fuuuu...
- Richi?
-Hmmm...
-Co my z nią zrobimy?
-Nie wiem ,ale będzie ciekawie.
*Andi*
-O już wróciłeś mój mistrzu olimpijski!- nie no znowu zaczyna? Dlaczego to ja mam z nią być? I jeszcze udawać jaki to ja jestem w niej zakochany. Ale w domu jestem.
-Ile razy mam mówić ,że to nie ja jestem tylko Kamil Stoch?
-Pff...a co mnie jakiś Stoch obchodzi?!
-A powinien ,bo to nie byle jaki skoczek.
-Na pewno jesteś od niego lepszy ogóreczku. -teraz warzywny odwiedza?
-Ogóreczku?! I jesteś w błędzie moja droga. To jest jeden z najlepszych skoczków.
-Chyba w tej swojej Rumunii jest najlepszy foczko. - e co? Jaka Rumunia? Jaka foczka? Czym ja jej fokę przypominam?
-Nie Rumunia tylko Polska. I nie jestem foka.
-Z Polski?! Z Polski jest ten przystojny brunet. Jak mu tam? A już wiem! Pies!-eee? Jaki Pies? Skąd ona się wzięła?!
-Kot chyba.
-A właśnie o niego mi chodziło. Pies. Kot. Ale mi różnica.
-Ogromna różnica.
-O której jest ta impreza?
-O 20:30. A ty będziesz na niej?!
-No tak w końcu jestem twoją dziewczyną pomarańczko. -nie będę komentował tej pomarańczki.
-W co ja się wpakowałem. Głupia flądra.- powiedziałem pod nosem.
-Mówiłeś coś?
-Mówiłem jaka jesteś śliczna.
-Aha. To mów tak dalej. - ale ty jesteś głupia. Po co ja się zgadzałem na ten cały udawany związek. Miała być śliczna ,miła modelka. Jest modelka ale brzydka tylko wtedy gdy jest ciemno i nikt nie patrzy ,czyli nigdy.
**********
Taaaadaaaam!
No to mamy pierwszą część urodzin Julii.
Kolejna część będzie najpóźniej w poniedziałek.
Został mi ostatni tydzień ferii ,więc w następnym tygodniu mogą się pojawić 2/3 rozdziały. Ale niczego nie obiecuję.
Pozdrawiam i czekam na kolejny.
GosiaczeK :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Wice-Mistrz Świata Juniorów pozdrawia. ^^
- Dobrze i ddobranoc.
-Dobranoc córeczko.
*Julia*
-Jak myślisz ile nasz Andreasek wytrzyma z naszą piękną Monicą?
-Źle to wymasz Freitag.
-Oj. Dobrze ,że nie słyszała.-i w tym momencie drzwi się otworzyły z takim impetem ,aż uderzyły z hukiem w ścianę.
-Drzwi chcesz wyłamać debilko?!
-Zamknij się Freitag!
-Jak dla Ciebie to pan Richard Freitag.
- Chciałbyś.
- Nie chciałbyś tylko tak frajerko!
-Czego tutaj szukasz? Bo po pierwsze na pewno nie urody ,bo omija Cię szerokim łukiem , Andi pojechał do sklepu , a szczęścia też tu nie znajdziesz.
- Masz zrobić coś ,żeby tej całej Grety tutaj nie było!
-Dla Ciebie pani Grety Schulz.-powiedział Richard jedząc jabłko.
- Zamkniesz się w końcu?!
-Nie , nie zamknie się. I zrobię wszystko ,żeby nie było Ciebie na tej imprezie.
-Chyba sobie żartujesz w tej chwili.
-A wyglądam jakbym żartowała?
Richi rzuć jabłko. A ty wyjdź z tego pokoju Monica.
-Źle to wymiasz suko.- i wyszła trzaskając drzwiami.
-Źle to wymiasz suko- naśladował ją Freitag wymachując rękami i machając głową.
-Wygladasz jak ona.
- Fuuuu...
- Richi?
-Hmmm...
-Co my z nią zrobimy?
-Nie wiem ,ale będzie ciekawie.
*Andi*
-O już wróciłeś mój mistrzu olimpijski!- nie no znowu zaczyna? Dlaczego to ja mam z nią być? I jeszcze udawać jaki to ja jestem w niej zakochany. Ale w domu jestem.
-Ile razy mam mówić ,że to nie ja jestem tylko Kamil Stoch?
-Pff...a co mnie jakiś Stoch obchodzi?!
-A powinien ,bo to nie byle jaki skoczek.
-Na pewno jesteś od niego lepszy ogóreczku. -teraz warzywny odwiedza?
-Ogóreczku?! I jesteś w błędzie moja droga. To jest jeden z najlepszych skoczków.
-Chyba w tej swojej Rumunii jest najlepszy foczko. - e co? Jaka Rumunia? Jaka foczka? Czym ja jej fokę przypominam?
-Nie Rumunia tylko Polska. I nie jestem foka.
-Z Polski?! Z Polski jest ten przystojny brunet. Jak mu tam? A już wiem! Pies!-eee? Jaki Pies? Skąd ona się wzięła?!
-Kot chyba.
-A właśnie o niego mi chodziło. Pies. Kot. Ale mi różnica.
-Ogromna różnica.
-O której jest ta impreza?
-O 20:30. A ty będziesz na niej?!
-No tak w końcu jestem twoją dziewczyną pomarańczko. -nie będę komentował tej pomarańczki.
-W co ja się wpakowałem. Głupia flądra.- powiedziałem pod nosem.
-Mówiłeś coś?
-Mówiłem jaka jesteś śliczna.
-Aha. To mów tak dalej. - ale ty jesteś głupia. Po co ja się zgadzałem na ten cały udawany związek. Miała być śliczna ,miła modelka. Jest modelka ale brzydka tylko wtedy gdy jest ciemno i nikt nie patrzy ,czyli nigdy.
**********
Taaaadaaaam!
No to mamy pierwszą część urodzin Julii.
Kolejna część będzie najpóźniej w poniedziałek.
Został mi ostatni tydzień ferii ,więc w następnym tygodniu mogą się pojawić 2/3 rozdziały. Ale niczego nie obiecuję.
Pozdrawiam i czekam na kolejny.
GosiaczeK :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Wice-Mistrz Świata Juniorów pozdrawia. ^^
Świetne, czekam na następny !
OdpowiedzUsuńZapraszam na 3.
http://toniemojawinaa.blogspot.com/2015/02/rozdzia-3.html
Dziękuję z miłą chęcią wpadnę. ^^
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHahahaha, serio? Poprawiłaś mi znacznie humor, wiesz? :D
OdpowiedzUsuńDziewczyna Wellingera to jakaś kompletna... idiotka? Żeby nie używać innych i mniej kulturalnych słów.
Pomarańczka, ogóreczek-jaka ona słodka. Normalnie aż zakochać się można, haha :D
I serio? Pomylić Kota? Naszego Maćka kochanego z psem? Trzeba być idiotką, no ale nią jest, więc postaram się jej wybaczyć. Błagam, niech Andreas zakończy ten udawany związek, bo zgłupieje. Albo co gorsza-zakocha się na zabój w jej intelekcie.
Eh, dziękuję za poprawę nastroju, czekam na kolejny. Buźka ;*
Nie ma za co!
UsuńTo ja dziękuję za komentarz to bardzo motywuje! :D
Noo, to kochana, śmieję się i nie mogę przestać. Mnie tam najbardziej podoba się Richi, naśladujący tą "modelkę" :D
OdpowiedzUsuńOjoojoj, w co ten Andreas się wpakował, hmm? Ciekawe, co z tego wyjdzie.
Ferie służą wenie, co? ;D też tak mam
Hahh, no i tak pomylić Kota z psem?! no nie wierzę!!
Fajnie, super, itd. ale krótko, a ja chcę więcje! Więc czekam na kolejny, buziaki!
przeszlosc-tkwi-w-nas.blogspot.com
zapraszam w wolnym czasie ;*
Oj i to bardzo.
UsuńWpadnę oczywiście. ^^
Richi, wspominałam, że cię kocham? Jezu Freitag wygrał ten rozdział zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńPomarańczka, ogóreczek? ŻE NIBY MÓJ KAMIL Z RUMUNI A MACIEJ JEST PSEM?! Skąd ty się laluniu urwałaś?! Matulu, chyba bym zabiła na miejscu.
Nie powiem. Zaskoczyłaś mnie tą całą Monicą To już mi wiele wyjaśnia. Pewnie córka prezesa związku i te sprawy. Koszmarek.
Ale i tak jaz zawsze rozdział wyszedł Ci nieziemski.
Przez Ciebie parsknęłam śmiechem (O GODZINIE 4 NAD RANEM!!) na cały dom jak przeczytałam:
"-Zamknij się Freitag!
-Jak dla Ciebie to pan Richard Freitag."
SKISŁAM PO PROSTU XD
Czekam na nexta
Pozdrawiam i życzę weny
Vida
PS. JA NADAL CZEKAM NA MÓJ ROMANS Z KLEMENSEM!
Dziękuję kochana :*
UsuńNo to trochę poczekasz. ^^
Richi, ubóstwiam go ^^ Ten rozdział jest po prostu jego xD Miałam jakoś od rana cienki humor, ale Ty mi go poprawiłaś na całą resztę dnia. Prawie popłakałam się ze śmiechu :)
OdpowiedzUsuńWstawiaj kolejny rozdział jak najszybciej, buziaki :**
Na prawdę?
UsuńPostaram się jak najszybciej!
:D