czwartek, 22 stycznia 2015

7. Przystanek Zakopane- wspomnienie trzecie.

*Greta*
No ,więc od trzech tygodni jestem z Andreasem. Idiota zabrał mnie na zawody do Zakopanego. I jakieś dwie debilki obok mnie doprawadzają mnie do łez. Jak ich słucham to tylko powstrzymuję się ,żeby się nie zaśmiać.
-Ej, Miśka jak myślisz ile Andi wpieprza tej milki? Nie widać po nim.
-Nie wiem. Ale na pewno dużo. A słyszałaś ,że on ma dziewczynę?
-Pewnie też wpierdala milkę.
-Aż jej uszami wychodzi?- E? Że co?! Ja długo nie wytrzymam. Ja na serio nie wytrzymam.
-Dokładnie. Myślisz ,że ludzie słyszą o czym rozmawiamy?
-Oby nie! Ale jesteśmy w Polsce. Więc na pewno.
-To mają pewnie z nas beke.
-I się nie dziwie.
-Jak myślisz kto wygra?
-Nie mam zielonego pojęcia.
-Mam dziwne przeczucie.
-Jakie?
-Że zaraz się zsikam i podium się zapadnie.-i nie wytrzymałam. Zaczęłam się śmiać ,a one się na mnie spojrzały.
-Eee...to ty słyszałaś naszą rozmowę?
-Tak. I milka nie wychodzi mi uszami.
-Mówiłam Ci ,że jest ładna.
-I na pewno nie jest Niemką. Nie jesteś prawda?
-Jestem w połowie.
-Ulżyło mi.
-Chyba mi!
-A idź się zsikaj!
-Wredna jesteś!
-Przecież pisałam ,że wredota nie raz da o sobie znać.
-Spadaj idę siku.A i jeszcze jedno Gosia jestem. A teraz serio idę ,bo nie wytrzymam.- i poszła.
-A ja Dominika jestem. A ty?
-Ja Greta jestem. Ale możesz mówić Gosia.
-A ty serio jesteś dziewczyną Andreasa.
-Tak. A co?
-Bo mam sprawę. A właściwie z Gosią mamy.
-Pewnie mam wam załatwić autografy. -skąd ja wiedziałam ,że tak będzie.
-Nie. Tylko chodzi o to ,że Andi jest dzieckiem milki. I mam pytanie czy nie załatwiłabyś nam po czekoladzie od niego?-serio? Czekoladę? Już je uwielbiam.
-Jestem. I słyszałam. Załatwiłabyś?
-I to nie jedną.
-Ale czad. Nigdy nie sądziłam ,że poznam dziewczynę naszego maleństwa ,a potem dostanę od niego czekoladę.
-Ja go kiedyś nie lubiła. Nawet o nim nie myślałam. Więc...
-Ty to wiesz jak zepsuć fajną atmosferę.
-Ja potrafię wszystko.
-Chyba wszystko psuć!
-A to też.
-Uwielbiam was dziewczyny serio.
-Ja ciebie też ,bo czekoladę mi załatwisz.
-Ale z ciebie egoistka!
-To też wiem
-A czego ty nie wiesz?
-Kto dzisiaj wygra. - i znowu nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.
To będzie nie zapomniany konkurs. A ja głupia nie chciałam jechać do Polski na konkurs.

*Andi*
Widziałem Gretę rozmawiającą z jakimiś dziewczynami. Pewnie Polki. I są całkiem ładne. A jak jej coś zrobią jak się dowiedzą ,że to moja dziewczyna?
Wellinger jesteś idiotą.  Nikt normalny nie przyjeżdża na skoki , żeby kogoś zabić.  A co jeśli one są nienormalne?
I jej coś zrobią? Tak. Nie mają nic lepszego do roboty i ją zabiją.  Ty serio jesteś idiotą.  Jakby Julia tu była to na pewno byś w łep dostał!  I to nie raz!
A teraz czas na górę. A warunki niezaciekawe...

*Greta*
-Dziewczyny ,ale ja na serio walnełam ją tymi drzwiami.
-Tak. Na pewno. Przywaliłaś drzwiami od toi toia Ewie Bilan-Stoch. Już to widzę.
-A ty jak zawsze pełna wiary w moje słowa.
-A kto inny by tak robił?
-No nie wiem. Może Ewa Bilan-Stoch?
-Tak i jeszcze Morgenstern czapkę ci zabrał.
-Jego to nie widział! A nawet jeśli to i tak nie uwierzyłabyś.
-No tak. I co może ze Schlierenzauerem piątkę przybiłaś?
-Skąd wiesz?!
-A co on miałby koło toi toi robić?
-Tego to ja nie wiem.
-Dobra dziewczyny spokój! Andi skacze!
-Co?! Przegapiłyśmy prawie całą serię? -- A chciałam świnię zobaczyć.
-I zobaczysz.
-Ale przecież skakał już!
-Pointner zrobił aferę i skacze drugi raz.
-Zasrana czapeczka.
-Zasrana czerwona czapeczka!
-No dziewczyny błagam. Spokój!
-Już!
-Ssss....Ale słabo! To przez ciebie , bo się wydarłaś jak się z progu wybijał i go rozproszyłaś.
-Tak! Wszystko na biedną  Małgorzatkę. Najlepiej! Dzięki wielkie.
-Nie ma za co! Ty Andi do nas macha.
-Nie do nas tylko do Grety.
-Jak chcecie to mu pomachajcie.
-Serio?!  Pewnie.
-Tak. A ja przez barierki przeleciałam. Tak najlepiej.
-Ktoś musi. Przynajmniej na telebimie byłaś.
-Co?! Nie taki miał być mój debiut w telewizji!
-Ups.

*Andi*
Ja i Thomas Diethart mieliśmy skoczyć jeszcze raz. Ale to nic nie pomogło.  A chyba jeszcze zaszkodziło.  Zawody wygrał  Anders Bardal. Drugi był Peter Prevc. Trzeci był mój kolega z drużyny Richard Freitag. A Greta dalej stoi z tymi swoimi koleżankami.

*Greta*
-To co załatwisz nam te czekolady?
-Pewnie. Chodźcie ze mną!
-Co?!
-Chcesz znowu przez barierki przelecieć?
-Spadaj.  Pewnie , że idziemy. Co nie Miśka?
-To chodźcie. -staliśmy przed drzwiami do Niemieckiego Teamu gdy ktoś zawołał.
-Gosia! Uważaj , bo znowu przywalisz komuś drzwiami.
-Dobrze pani Ewo.
-Trzymam cię za słowo.
-Do widzenia. Niech pani pozdrowi chłopaków.
-Do widzenia.  Z miłą chęcią.
-I co nie wierzyłaś mi.
-Dobra. Dobra.
-A co to za krzyki.- wiedziałam , że ktoś zaraz wyjdzie. A jeszcze bardziej , że będzie to Andreas.
-E...bo...bo...
-I co nadal taka Gosia wygadana jest?
-Twój misiu-pysiu stoi przed tobą.  Przywitałabyś się. -jak dobrze , że Andi polskiego nie zna , bo by się tarzał ze mną po o tej ziemi.
-A możecie po angielsku?
-Ja jestem Gosia. To jest Dominika. I przyszłyśmy z Gretą po czekolady.
-E...co? -mina zdezorientowananego Wellingera wygrała wszystko.
-Dziewczyny przyszły ze mną do ciebie po czekolady , bo im obiecałam po 3 czekolady na głowę.
-Trzy?!
-No tak. Zapomniałyście? - oj Andreas masz coraz głupszą minę.
-No masz zamiar nas wpuścić czy mamy iść do Austriaków lub Polaków?  -nadal nic.
-To dziewczyny gdzie idziemy?
-Jak to gdzie? Do rodaków!
-Ale pani Ewo. Jest pani pewna?
-W końcu musisz zapłacić za mojego guza. No chodźcie , bo zmarzniecie.
-No dobrze. Ja idę.  A wy dziewuszki moje?
-Ja też idę.
-A Miśka zostaje ze swoim misiem-pysiem?
-Jasne , że idę z wami. Nie będę głupia marząć. -no i tak dwie godziny minęły nam w towarzystwie Polaków , bo dziewczyny musiały już iść.
-Dziewczyny , a wasze milki?
-Ja pamiętałam tylko głupio mi było przypomnieć.
-No tak Gosia nigdy nie zapomina o jedzeniu.
-Gosia nigdy nie zapomina o milce.
-To trzeba było mówić. Szybko chodźcie. -pobiegłyśmy do domku Niemców. A tam Andi na kanapie , a obok jakieś dwie duże torby.
-Wellinger obibiku dawaj te czekolady.
-Mam dla was nie tylko te trzy czekolady. Mam dla was ode mnie trzy czekolady , batony i coś jeszcze od Freunda czapki od Richarda i po kilka kartek z autografami od całego teamu.
-Ale na serio to dla nas?
-No tak. Mówię przecież.
-Ale czad!
-Nie czas tylko bierz. Zanim twój misiu-pysiu się rozmyśli.
-Dziękujemy.
-No właśnie dziękujemy i do następnego razu. A i masz nasze numery?
-Tak mam. Do zobaczenia kochane.
-Do zobaczenia.  -uściskałam je , Wellinger też je przytulił. Nawet ich imion nie zna. No cóż , ale liczy się fakt , że je przytulił. I wyszły.  Już za nimi tęsknię.  Takich dwóch to ja nigdzie nie spotkam już.
-Już za nimi tęsknię kochanie. -powiedział Andi całując mnie w czoło i przytulając. -że co?! Ja ogłucham czy co?!
-Ty niesz jak one na imię mają nawet.
-Ta niższa ma na imię Gosia , a ta wyższa Dominika ,ale mówi na nią Miśka.
-Emm...zaskoczyłeś mnie czekoladko wiesz?
-Ja pierdziele czekoladka. Chłopaki słyszeliście?! Młody ma nową ksywe. Czekoladka.
-Zamknij się Richi.
-Oj , czekoladka , czekoladka. Fajne te dziewczyny tylko szkoda , że takie młode.
-Zboczeniec z ciebie.
-Nie zboczeniec tylko Rysiu chciałby się za kolegować z moimi koleżankami.
-No dokładnie.  -przynajmniej ja jedna rozumiem Ryśka. Będzie mi strasznie brakowało tych debilek.
-To co młodzieży pakujemy się.
-Tak jest trenerze. -i musimy opuścić Zakopane.  Do zobaczenia za rok Zakopane.  Do zobaczenia za rok dziewczyny...
                  

                 **************
Dedykacja dla mojej kochanej Miśki! :*

DAMDAMDAMDAMDAMDAM!

Miśka kochanie to jest ta niespodzianka, czyli wpakowałam nas do jednego z rozdziałów.  A ty się tak bałaś małpo!

Pozdrawiam i zapraszam do czytania: 
GosiaczeK ^^

13 komentarzy:

  1. KOCHAM CIĘ!
    ZA TEN ROZDZIAŁ JA CIĘ PO PROSTU KOCHAM!
    Tylko jeszcze brakowało mi jakiegoś romansu z Klemensem *o*
    Tak. Te nasze dialogi potrafią powalić.
    Pozdrawiam i życzę
    Vida
    PS. Nadal czekam na mnie i na Klimka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy co da się zrobić.
      Ale pewnie będziesz romansować z Klimkiem.
      Ale kiedy to jeszcze nie wiem
      I to nie jednego potrafią zabić.
      Pozdrawiam i nawzajem.
      P.S I czekam na dalszy rozwój wydarzeń u Mirki! ^^

      Usuń
  2. Wiem, powtarzam się, ale kolejny świetny rozdział. Mogę nawet stwierdzić, że chyba jeden z lepszych ^^ Dialogi genialne, znowu prawie popłakałam się ze śmiechu ;)
    Buziaki i zapraszam do siebie na nowy rozdział :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Znowu śmiechowo, znowu dobra dawka humoru, kocham Cię za to opowiadanie :D Świetny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny świetny rozdział haha ;D Kocham to opowiadanie x

    Opowiadanie o Team Norge, zapraszam serdecznie: http://norwegian-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na trójeczkę :) http://dalam-ci-wiecej-niz-powinienes-dostac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na opowiadanie:
    o Michael`u Hayboeck`u :)
    http://pograzeniwmilosci.blogspot.com/
    i o Andreasie Wellingerze ^^
    http://namietnoscjestudreka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział bardzo zabawny. Wiesz... zacznę tutaj zaglądać częściej. ;) Możesz mnie informować kochana?:) Byłabym wdzięczna. :*
    Czekam na następny rozdział. :*
    Buziaki :*
    PS. Zapraszam na czwórkę. ;)
    http://dalam-ci-wiecej-niz-powinienes-dostac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dziękuję i oczywiście ,że będę komentować.
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń